Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2012

do lata jeszcze pół roku z hakiem

Igor przychodzi dzierżąc kłębek kabli  - Mamo patrz, jestem bogiem prądu ...pstszz, zsztttssss, pssssztsss.... Ostatnio jestem rozładowana. Rozpakowuję zakupy, potem pakuje się do łóżka i śpię. Gdzieś posiałam rękawiczki i zepsuł się zatrzask przy kurtce, nic mi nie wychodzi, tylko jakieś nitki ze swetra.. Nie mam ochoty. Ochota razem z Inwencją sączą drinki pod palmami. Czy ktoś z was używa może jonizatora powietrza w mieszkaniu? Proszę uprzejmie podzielić się uwagami, wątpliwościami i zadowoleniem. Czuję, że coś w naszym czterokątnym powietrzu wisi i chcę to wygnać. Niemożliwością jest słuchanie symfonii kataralnej przerywanej dudami kaszlowymi. Tradycyjna farmakologia nie daje rady. Mam za sobą film Ulricha Seidla.  Myślę, że jest to film dla ludzi o mocnych nerwach, bo pokazywanie okładki mężczyznom zwykle wywoływało w moim otoczeniu szok z niesmakiem.  Mężczyźni to słaba płeć, bo mnie przykładowo okładka zanęciła, wszelkie kontrowersje biorę z marszu Prawda w oczy kole ba

obecna

Chciałam bardzo podziękować za wasze opinie, które zostawiacie w komentarzach. Z każdym wpisem mocniej sobie uświadamiam, że człowiek nie może opierać sie tylko na swoich przemyśleniach, bo one nie są w pełni ukształtowane. Uzupełniacie mnie, dolepiacie kawałek własnej gliny. właśnie obejrzałam film " Marina Abramowić. Artystka obecna" W tym momencie nabieram powietrza w płuca, splatam ręce za głową... Jestem pod wrażeniem. Jej ostatnie przedstawienie w nowojorskiej MoMa na pewno pozostanie w pamięci ludzi, którzy wzięli w nim udział. Wielu ponoć skrajność tego przeżycia odmieniła.  3 miesiące, 6 dni w tygodniu, przez kilka dobrych godzin w ciągu dnia, Marina siedziała na przeciwko przypadkowego człowieka nawiązując z nim intymny, milczący kontakt. W całkowitym oddaniu, z zachowaniem pełnej świadomości i autentyczności  BYŁA dla innych. czy to nie sztuka? bo czym jest sztuka? spróbuję odpowiedzieć bez pomocy wikipedii - sztuka to zjawisko ponadprzeciętności, nierz

radio bajer

Miałam być na antenie, ale chyba nie byłam. Nie do końca wysłuchałam audycji po godzinach w radiu Katowice. Udzieliłam wywiadu-niewypału na temat mat do tańczenia, bu ha ha...zadziwiające , jak człowiek sie niepotrzebnie nakręca, podnieca  sytuacją kiedy ktoś podtyka ci pod nos mikrofon i każe mówić. Dla niektórych to chleb powszedni, a dla mnie to tekst pisany wytłuszczona czcionką, torcik bezowy;)  Chyba mam ten entuzjazm po tacie, który nagrywa wszelkie rodzinne występy w mediach i się tym szczyci. Rozrzut jest ogromny, ale jedno jest pewne - każdy chciałby się POCZUĆ, więc albo wspinamy sie na ośmiotysięczniki, wydajemy powieści, a czasem wystarcza przypadek choćby w postaci  tych nagranych w przelocie słów, które zginęły w eterze...a ty wciąż o tym myślisz i myslisz i masz skurcze żołądka heh... Ba, ale ja nie wierze w przypadki podobno...tak więc odebrałam lekcję, a raczej zrobiłam z niej powtórkę.  Nadajemy rzeczom i zdarzeniom niebotyczną role, ale w skali świata to pryszcz

tamto i siamto

Aaależ jestem w gorącej wodzie kąpana. Unoszę się jak balonik wypełniony helem i piszczę, jakbym go wdychała z butli, a raczej huczę jak piec któremu ciągle dokładają do ognia. Przyznam się, z biciem, że poszła na mnie skarga w pracy. Dlaczego jaaa!;)  Szef wpadł przywitać się naprędce - dostałem maila z zażaleniem na ciebie, aaa i jeszcze przygotuj mi te indeksy i wydrukuj tamto i siamto... ( jołć, ałaa) Z ostro przyprawioną treścią się jeszcze nie zapoznałam, aczkolwiek mam pozwolenie na wydruk i lekturę w ramach pokuty.  Wiem  kto za tym stoi i  jes, aj noł, byłam niemiła, ale  sorki kobieto, tak mnie wkurzyłaś, że...no, przepraszam cie kobieto, może do ciebie napiszę jakiś miły list, kobieto? W autobusie utwierdzałam się w przekonaniu, że albo zaczynam kurację bromem, albo dostaje powołanie i ląduję w zakonie objętym klauzulą milczenia i do końca żywota biję się lewą ręką w pierś, prawą czyszczę klęcznik. Na próżno sie utwierdzałam, a co niby z chłopakami ? Szczerze - jestem os

run Forrest run...

Jest parę filmów, po obejrzeniu których mam ochotę zapaść się pod ziemię, razem ze swoim komputerem, centralnym ogrzewaniem i suszarką. Bo kiedy je oglądam, przypominam sobie co sie liczy w życiu i że szczęścia nie mierzy się rolexem.  Tak wiem, że to nie luksus nadaje sens. Tak, wiem również, że AGD jest fajne i głupio narzekać na pralkę, która za nas kręci. Zdarzają się jednak chwile, kiedy uprzytamniamy sobie  małość lodówki wobec skrzących w blasku księżyca połaci śniegu, awaryjność kuchenki wobec muskanych słońcem policzków, dreszcz prysznicu wobec biczów wodospadu. Kiedy oglądałam "Miasto biegaczy" zapadło mi w pamięć proste zdanie - " Jestem bardzo szczęśliwa"  Widzę skupioną, czternastoletnią Hawii, którą nogi niosą gliniastą ściezyną, między drzewami, po pagórkach, boso, w adidasach. Dziewczynę, której jedynym środkiem dopingującym jest miłość do biegania. Takiej miłości do biegania połknęłam tylko naparstek, a i tak zdaje się wyparowała.  W sytuacji k

ja ślę, ty ślesz, my ślemy

Słać można nie tylko swoje łózko, czasem trzeba inaczej, więcej, serdeczniej i do ludzi przede wszystkim  Najlepiej słać dobre słowa, bo te maja największą siłę rażenia, a niektórych trzeba tym słonecznym słowem porazić mocno bo im samotno czasem i smutno.  Przyłaczam się do słania dwoma rękami i szykuję biurko pod ROBÓTKI. szczegóły u Bebe (miedzy innymi) http://bebeluch.blogspot.de/p/robotka-2012.html

miodowy ryż

W przedszkolu byłam ryża. To znaczy byłam miedziana , ale przezwisko miało dwie sylaby. Nienawidziłam swoich włosów. W liceum próbowali obwołać marchewką, ale o niebo lepiej czułam się z imieniem. Na studiach zaglądali do głowy, powierzchowność oceniali przy piwie. Kiedy Igor przychodził na świat prawie posrebrzałam z przejęcia. Obecnie, odrastając mysio, próbuje odtwarzać kolor źródłowy. Trudne to i śmierdzące farbą. Jak to się człowiekowi gusta zmieniają, z czasem zaczynamy doceniać co straciliśmy... Gdyby spersonifikować jesień byłaby Monetem. Ryża polana i miodowy las w okolicach Jaworzna. a w domu miłościwie nam panujący Dartek Vader przegrywa w gwizdnych wojnach pogodowych.  Co poradzić? Lektura na temat kaszlu wygrywa z "Imperium wilków'

...

Dzisiaj dowiedziałam się o czyjejś śmierci i czyjejś chorobie. Zeszłam do głębokiej studni. Jest przeraźliwie zimno. Próbuje sobie, niepotrzebnie, wyobrazić jak to jest gdy dziecko traci matkę i co ta matka w związku z ta stratą i tuz przed nią czuje, co czuje i przeżywa dziecko.  Jest to najsmutniejsze, najbardziej rozdzierające wyobrażenie ze wszystkich moich wyobrażeń, które próbują naśladować prawdę.  Nie jest mi do tej prawdy daleko, mam dziecko, mam chorą i wybujałą wyobraźnię. zastanawiam sie nad tęsknotą.  Skąd się bierze tęsknota. Czym jest tęsknota dla ludzi którzy nie wierzą w Boga? Jeśli na ten blog zajrzy nieprzypadkowo ateista niech mi odpowie i to pytanie naprawdę nie jest podszyte złośliwością. Dla mnie, osoby która wierzy w istnienie nadprzyrodzonego, tęsknota jest wołaniem duszy, która odrywa się od ciała i biegnie za tym co utraciła, albo ucieka od tego co utraciła, żeby więcej nie tęsknić.  Tęsknota naprawdę odrywa od ciała, rozdziera je jak nic istotnego.